|
Kolekcja Setek Masek Lyrics - Artist : Sentino
Inshallah bóg mnie ochroni
Przed wrogami z okolic Zawsze Gun w Fendi Bag Idę po swoje, ci ludzie jak zombie To jestem ja, nie gram roli Przez długi czas żyliśmy w niewoli Kajdan jak slave na mojej szyi Oni są żywi a nigdy nie żyli Pytają się mnie jak się nazywam Mówię im: milion dolarów Baby ten drip Wszystko, co widzisz kosztuje z milion dolarów Mój wuja to wolał się zaćpać w purpurowym szlafroku Ta igła już nawet nie trafia, wchodzi pod skórę jak wosk już Co spływa jak łezka z boku Świecę w jaskini plemienia co zabiło przodków Piszę te wersy na ścianach kamiennych, krwią swoich wrogów Nie będzie już wyjścia, gdy stanę w końcu przed bogiem I powiem mu wszystko a resztę zabiorę do grobu Inshallah bóg mnie ochroni Przed wrogami z okolic Zawsze Gun w Fendi Bag Idę po swoje, ci ludzie jak zombie To jestem ja, nie gram roli Przez długi czas żyliśmy w niewoli Kajdan jak slave na mojej szyi Oni są żywi a nigdy nie żyli Mówisz jedno a zdradzasz za drugim razem (drugim razem) Trafiam w sedno, prosto w serce a nie gazem (a nie gazem) Znali mnie w Wawie a teraz mnie znają Araby w Maladze (Costa del Sol) Która twarz prawdziwa w kolekcji setek masek? Nie widzę niczego, tylko te Euro, nie chce przygód ani kumpli Życie jest krótkie, wysokie tempo, muszę się odciąć od ludzi Nikogo nie było, ja i mój cień, więc witam serdecznie tych żuli Co teraz chcą gadać, teraz chcą być, ja nawet nie lecę na kurwy Buduje swój pałac z kryształu na kościach przeszłości i pędzę do przodu Nikt mnie nie złamie, nic mnie nie ruszy, jestem kilerem z zawodu Sicarios panteon, anioły ze mną, spalam tę scenę jak Neron Współczuję reperom, kończy się ZL, zaczyna się rok nową erą, ahhh Teraz aporofobia, aporofobia... Inshallah bóg mnie ochroni Przed wrogami z okolic Zawsze Gun w Fendi Bag Idę po swoje, ci ludzie jak zombie To jestem ja, nie gram roli Przez długi czas żyliśmy w niewoli Kajdan jak slave na mojej szyi Oni są żywi a nigdy nie żyli |
Other Lyrics
|
Copyright © 2009-2024 |