|
Jeden Strzał - Habanero Lyrics - Artist : Wac Toja
Ty daj, daj, daj, daj, daj mi jeden strzał killa
Mam, mam, mam, mam na tabelę wjazd, wypad Patrz, patrz, patrz, patrz, patrz potem płać mi jak Bank, bank, bank, bank masz mi hajs zamiast łez wylać Ty daj, daj, daj, daj, daj mi jeden strzał killa Mam, mam, mam, mam na tabelę wjazd, wypad Patrz, patrz, patrz, patrz, patrz potem płać mi jak Bank, bank, bank, bank masz mi hajs zamiast łez wylać Twoje metafory ziomie, tak to one są głębokie Tylko ciągle narzekają, raz na miesiąc trafią ciotę Chyba teraz mają ciotę, jakoś im dziś nic nie możesz A ja poniedziałek, wtorek jak chcę to jeszcze włożę Mój ojciec zbudował dom, cegła po cegle gołymi rękami Ty jak chcesz zbudować takie flow wyćpaj cegłę i nawiń Armię buduje mój głos i na tron gołymi słowami Wspinam się za krokiem krok po willę dla mamy Nie dotykać rękami, nie robić zdjęć z fleszem Wbiłem taki level dziwko, że przerwać byłoby grzechem To nie to co twoje życie – byle przetrwać, nie porównuj Ćpanie, picie weź już przestań chcę przekroczyć ego kurwiu! Moje wersy to ogień, a ty lejesz wodę tylko Hejterzy są tani jak ryż, gotują się pod przykrywką Ja was zjadam, zjadam tylko, masa, masa potem hip-hop Twoje „lalalalala” zakrawa o „ha-ha” idź stąd! Nie zatrzymać się w rozwoju, bardzo ważne, bardzo trudne Cóż, że postawiłeś tę gliniankę jak rzeźbisz dalej w gównie Wykopałeś sobie grób? Teraz zbijaj z desek trumnę! Faktycznie ciężkie to życie, możesz już spokojnie umrzeć Nie szukam złotego środka, a ty mógłbyś znaleźć złoty strzał Robię robotę, pukam do kotka i pytam co mi da La vida loca, wszyscy chcemy złota Jaka flota? Więcej wydajesz niż zarabiasz na prochach Ty daj, daj, daj, daj, daj mi jeden strzał killa Mam, mam, mam, mam na tabelę wjazd, wypad Patrz, patrz, patrz, patrz, patrz potem płać mi jak Bank, bank, bank, bank masz mi hajs zamiast łez wylać Ty daj, daj, daj, daj, daj mi jeden strzał killa Mam, mam, mam, mam na tabelę wjazd, wypad Patrz, patrz, patrz, patrz, patrz potem płać mi jak Bank, bank, bank, bank masz mi hajs zamiast łez wylać Nie chcę widzieć twoich ran, ani skaz twoich realiów Zwijam stąd, do dechy gaz, a za mną siedzi sam pan Bóg Daj mi jeden strzał, trafię na bank w komnatę skarbów I nie widzę więcej strat, czasu brak dla szmat i kłamców Teraz tylko ja i ja, cnota egoizmu na szańcu Chciałeś znać jak kapie krew me i łez smak w nieczystym tańcu W życiu mieszać no to masz, micha psie, buda mieszańcu Mam przed sobą nieba bezmiar, chcesz idź w ciemność po omacku W samotności, izolacji zatruj nos, płuca żołądek Gdy emocje ciało parzą mocniej niż topór wrzątek Dowiesz skąd płynie energia, się sam z wnętrza, a nie z książek Ja tylko narzędziem jestem, wszechświat mówi przeze mnie mądrze Ty daj, daj, daj, daj, daj mi jeden strzał killa Mam, mam, mam, mam na tabelę wjazd, wypad Patrz, patrz, patrz, patrz, patrz potem płać mi jak Bank, bank, bank, bank masz mi hajs zamiast łez wylać Ty daj, daj, daj, daj, daj mi jeden strzał killa Mam, mam, mam, mam na tabelę wjazd, wypad Patrz, patrz, patrz, patrz, patrz potem płać mi jak Bank, bank, bank, bank masz mi hajs zamiast łez wylać |
Other Lyrics
|
Copyright © 2009-2024 |